„Trudna sztuka równowagi”, przed którą stoi Starmer w związku z umową handlową z USA – i prawdziwe wyzwanie, które dopiero nadejdzie

Jeśli szukasz wizualnej reprezentacji wyzwań dyplomacji transatlantyckiej w roku 2025, nie musisz szukać dalej niż Ratusz w Oslo.
W piątek na jego marmurowych ścianach, pokrytych muralami, odbył się europejski szczyt wojskowy.
W grudniu – jak co roku – odbędzie się ceremonia wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla. To nagroda, którą Donald Trump powiedział, że zasługuje na wygraną.
Choć przywódcy zgromadzeni w stolicy Norwegii nie mówią tego publicznie, wszyscy mają zupełnie inne spojrzenie na to, jak wygrać pokój niż prezydent USA – szczególnie jeśli chodzi o Ukrainę.
Jak dotąd sir Keir Starmerowi udało się zamaskować różnice w polityce zagranicznej USA i Europy za pomocą ciepłych słów i uprzejmości.
Jednak osiągnięcie porozumienia w kwestii handlu może okazać się trudniejsze.
Umowa między USA i Wielką Brytanią ogłoszona w czwartek nie zawierała żadnych oczywistych sygnałów ostrzegawczych, które mogłyby utrudnić bliższe powiązania handlowe z UE.
Aby uzyskać bardziej dostępny odtwarzacz wideo, użyj przeglądarki Chrome

Jednak częściowo wynikało to z faktu, że była to raczej reakcja i lekarstwo na system taryfowy Trumpa, niż proaktywna próba scalenia obu krajów.
Owszem, podszyte partyjno-politycznym jadem, ale liderka konserwatystów Kemi Badenoch ma rację, mówiąc, że ta umowa „nie jest nawet umową handlową, jest umową taryfową i że jesteśmy teraz w gorszej sytuacji niż sześć tygodni temu”.
Choć może być tego więcej.
Aby uzyskać bardziej dostępny odtwarzacz wideo, użyj przeglądarki Chrome

Rząd będzie zachwalał potencjalne korzyści, ale istnieją też zagrożenia.
Weźmy na przykład podatek od usług cyfrowych – bardzo znienawidzony przez Biały Dom Trumpa, uznając go za niesprawiedliwe obciążenie amerykańskich firm technologicznych.
Mimo wyraźnych nacisków ze strony rządu, w tym tygodniu sprawa pozostała nietknięta.
Poproszony jednak o wykluczenie zmian w przyszłości, premier nie zajął stanowiska, mówiąc jedynie, że obecna umowa „tego nie obejmuje”.
Czytaj więcej: Kluczowe szczegóły umowy handlowej Wielkiej Brytanii i USA Nie jest to szeroka umowa handlowa marzeń zwolenników Brexitu – analiza
Według eksperta ds. handlu Davida Heniga potencjalne punkty zapalne na transatlantyckim diagramie Venna, który Downing Street próbuje nakreślić, to standardy żywności, regulacje cyfrowe i usługi.
„To trudna sztuka równowagi. Na tym etapie wygląda na to, że Wielka Brytania będzie bardziej zgodna z UE w kwestii przepisów dotyczących towarów, ale być może trochę bardziej ze Stanami Zjednoczonymi w kwestii przepisów dotyczących usług” – powiedział.
Dla weteranów batalii o Brexit po 2016 r. może to brzmieć jak przyjęcie przez Partię Pracy mantry „ciastowości” z ery Borisa Johnsona – lub próba zrobienia jednego i drugiego.
👉 Kliknij tutaj, aby posłuchać Electoral Dysfunction w swojej aplikacji podcastowej 👈
To rzeczywiście ironia, biorąc pod uwagę, że sir Keir jest politykiem, który poparł kampanię pozostania w UE, a następnie wezwał do przeprowadzenia drugiego referendum.
Ale teraz najważniejsze jest to, co działa – nie dla Downing Street, ale dla grup wyborców, którzy porzucili Partię Pracy odkąd ta objęła urząd.
Dlatego premier po raz kolejny próbował nadać humanistyczny charakter umowom handlowym zawartym w tym tygodniu.
Jak powiedział, są to porozumienia, których miarą będzie liczba „tysięcy miejsc pracy”, jakie dzięki nim uda się zabezpieczyć w całym kraju.
Teraz prawdziwym wyzwaniem jest połączenie pracy wykonywanej w marmurowych salach stolic świata i przekonanie ludzi w kraju, dlaczego jest ona dla nich ważna.
Sky News